Początek promocji. Gości witają dyrektor Biblioteki Maria Wiśniewska i prezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Sie­rpeckiej Zdzisław Dumowski. Przy stole siedzą Paweł B. Gąsiorowski i dr Bogumiła Dumowska.

   Uroczysta promocja „Herbarza szlachty powiatu sierpeckiego” autorstwa profesora Jerzego Łempickiego w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej w Sierpcu, zgodnie z przewidywaniami, zgromadziła szerokie grono osób zainteresowanych tą wyjątkową publikacją. Wydanie „Herbarza” i jego promocja to jedno z najważniejszych wydarzeń kulturalnych mijającego roku w Sierpcu.

   Gości spotkania, zgodnie ze zwyczajem powitali gospodarze: dyrektor sierpeckiej Biblioteki Maria Wiśniewska i Zdzisław Dumowski, prezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Sierpeckiej, które wydało publikację. Uroczystość zaszczycili swoim udziałem dzieci nie­żyjącego profesora, syn Jerzy Michał Łempicki i córka Zofia Białek z mężem. Specjalnie na spotkanie przybyli zafascynowani historią i kulturą Sierpca, członkowie działającej w Bydgoszczy Konfrate­rni Sie­rpeckiej.

    Wieczór promocyjny był najlepszą okazją by podziękować wszystkim osobom, które przyczyniły się do wydania książki. Wyrazy wdzięczności wydawca Zdzisław Dumowski kierował do sponsorów, dzięki którym udało się sfinalizować najdroższe do tej pory przedsięwzięcie wydawnicze Towarzystwa. Słowa uznania padły też pod adresem osób, które pracowały przy czwartej, sierpeckiej części „Herbarza”: Pawła Bogdana Gąsiorowskiego, głównego konsultanta książki, autorów korekty: Haliny i Jana Burakowskich i odpowiedzialnej za adiustację tekstu Bogumiły Dumowskiej.

   Zdzisław Dumowski opowiedział genezę ukazania się czwartej części „Herbarza” w Sierpcu. Wcześniejsze tomy dzieła, obejmujące powiat płocki i bielski, wydało w latach dziewięćdziesiątych poznańskie wydawnictwo „Heroldium”. W prasie ogólnopolskiej informowano również wówczas o rychłym wydaniu części kolejnej, obejmującej powiat sierpecki. Niestety, jak się okazało, uniemożliwiła to śmierć profesora. Dzięki znawcy tematyki genealogicznej, historykowi Pawłowi Gąsiorowskiemu, Towarzystwo nawiązało kontakt z poznańskim wydawcą, w rezultacie czego przejęło zaakceptowany przez profesora Łempickiego wstępny wydruk (tzw. szczotkę). Zgodę na publikację „Herbarza” wyraziła także rodzina twórcy. Materiał trafił w ręce doświadczonego wydawcy, który jak najbardziej sprostał niełatwemu procesowi wydawniczemu.

   W czasie promocji głos zabrał syn twórcy „Herbarza”, Jerzy Michał Łempicki, który opowiedział o trwającym 25 lat gromadzeniu przez ojca materiałów do dzieła. Warto zaznaczyć, że „Herbarz” stworzył inżynier budowlany, dla którego badania nad genealogią były wynikiem kształtowanej od wczesnych lat życia pasji historycznej. Częste wizyty w archiwum (3-4 razy w tygodniu), nowatorski sposób badania starych akt, niezwykła skrupulatność i cierpliwość, stały się gwarancją sukcesu profesora i sprawiły, że ukazanie się każdej części „Herbarza” było wielkim wydarzeniem w dziejach polskiej genealogii.
Swoje refleksje z pierwszego spotkania z Jerzym Łempickim wyraził również główny konsultant czwartego tomu „Herbarza” Paweł Bogdan Gąsiorowski, który poznał profesora kilkanaście lat temu na spotkaniu Poznańskiego Towarzystwa Genealogicznego. Wówczas to profesor, widząc jego szczere zainteresowanie tematyką, udostępnił historykowi swoje sporządzane latami notatki. Ujął Pawła Gąsiorowskiego szczerością i życzliwością.
Podczas spotkania w czytelni Paweł Gąsiorowski wyjaśnił sposób korzystania z „Herbarza” oraz metodę profesora Łempickiego na czytelne oznaczanie poszczególnych pokoleń rodzin. Wyraził także swoje ubolewanie, że śmierć uczonego uniemożliwiła ukończenie rozpoczętej pracy. Obecny na spotkaniu pisarz Jan Burakowski słusznie zauważył i zasugerował historykowi, że to właśnie on jest właściwą osobą, która podołałaby dokończenia dzieła profesora.

   W trakcie spotkania rozgorzała dyskusja zainspirowana pytaniem jednego z gości, dotyczącego tzw. herbarza uzurpatorów – rodzin bez żadnych praw szlachectwa. Temat bezpodstawnego przypisywania sobie pochodzenia szlacheckiego omówił Paweł Gąsiorowski.
   Niestety dziś za pieniądze kupić można nawet pochodzenie. W Polsce działają biura, które bazując na niewiedzy klientów, wystawiają im zaświadczenia o szlachetnym urodzeniu, które zazwyczaj nie mają żadnego pokrycia w dokumentach z archiwów.

   Na koniec spotkania głos zabrał jeden z przyjezdnych gości, członek Konfraterni Sierpeckiej w Bydgoszczy, dr Andrzej Bogucki. Choć jest bydgoszczaninem z pochodzenia, nie kryje wielkiej fascynacji Mazowszem, a szczególnie Sierpcem i ziemią sierpecką. Tą miłością zaraził go przyjaciel Paweł Gąsiorowski. Jak podkreślił Andrzej Bogucki, promowanie Sierpca przez wydawanie wartościowych publikacji i organizowanie imprez dla lokalnej społeczności zasługuje na najwyższe uznanie. Doskonałym podsumowaniem wieczoru były słowa: „Kultura to książki, a nie masowe imprezy z sezonowymi gwiazdami”.

   Promocję w Bibliotece zakończyło spotkanie towarzyskie. Paweł Gąsiorowski przez długi czas po imprezie udzielał konsultacji genealogicznych entuzjastom poznania dziejów swojej rodziny. W dniu promocji istniała możliwość kupienia „Herbarza”. Przygotowane egzemplarze zniknęły w ciągu kilku minut. 

                                                                            Tekst i fot.  Magdalena Wiśniewska

Recenzja "Herbarza" <TUTAJ>

Galeria zdjęć z promocji <TUTAJ>