2 października nasza Biblioteka gościła Magdalenę Kordel - autorkę powieści obyczajowo-romantycznych, znaną z takich tytułów jak „Uroczysko”, „Sezon na cuda”, „Wino z Malwiną”, „Okno z widokiem”, „Wymarzony dom”, „Wymarzony czas” czy „Tajemnica bzów”, „Nadzieje i marzenia”, „Anioł do wynajęcia”, „Córka wiatrów”, „Serce z piernika” i „Serce w skowronkach”. To historie o miłości i odwadze, o determinacji i sile kobiet, a każda z nich przekazuje jednocześnie uniwersalną prawdę, że każdy człowiek, jego życzliwość, dobre słowo czy gest są na wagę złota i mogą odmienić czyjeś życie.
      Wprawdzie powieści tej pisarki cieszą się niezwykłą popularnością głównie wśród pań, to na naszej widowni zasiadło także kilku panów. Spotkanie autorskie miało niecodzienną formę, bowiem pani Magdalenie towarzyszył mąż Jakub i to właśnie on przeprowadził z nią rozmowę.

     Magdalena Kordel jako pisarka zadebiutowała w 2005 roku książką „48 tygodni”. Początkowo był to zbiór historyjek, felietoników, napisanych z myślą o opublikowaniu w lokalnej gazecie, który wkrótce rozrósł się i zmienił w dziennik, przedstawiający 48 tygodni z życia Nataszy, kobiety chcącej spełniać się nie tylko w roli żony i matki, ale pragnącej także odnieść sukces zawodowy. Gotowa opowieść jednak wylądowała na dnie szuflady i prawdopodobnie tkwiłaby tam do dziś, gdyby nie mąż pisarki, który postanowił pokazać twórczość swojej żony wydawnictwom, co zaowocowało opublikowaniem powyższej książki. Zachęcona sukcesem autorka usiadła i napisała dwie powieści, jednak obie zostały odrzucone, a jakby tego było mało pojawiły się poważne problemy w życiu osobistym i zawodowym. Samo pisanie kolejnej opowieści miało być swoistym zaklęciem odczyniającym zły los i tak się właśnie stało. „Uroczysko” okazało się sukcesem, a kolejne powieści o mieszkańcach miasteczka o nazwie Malownicze, położonego u podnóża Sudetów bez reszty podbiły serca czytelników.

     W trakcie rozmowy pisarka przyznała, że inspiracje czerpie z codzienności i zdarza jej się napotkanych na swojej drodze ludzi wcielać w role bohaterów powieści. Tak było między innymi z postacią Leontyny (głównej bohaterki „Tajemnicy bzów”), której pierwowzorem była spotkana w cukierni dość specyficznie ubrana starsza kobieta. Zresztą „Tajemnica bzów” okazała się także doskonałym przykładem na to, jak dużo czasu autorka poświęca na zbieranie materiałów. Aby napisać tę powieść niezbędna okazała się znajomość Lwowa, ale nie tego współczesnego, lecz międzywojennego. Zbieranie informacji zaczęło się od wysłuchania wspomnień dziadka męża, potem były rozmowy z osobami, mieszkającymi w Lwowie w tamtych czasach, a skończyło się na półkach pełnych książek poświęconych temu miastu. Autorce udało się dotrzeć nawet do dawnych repertuarów kin, zdjęć przedstawiających wystawy sklepowe i modę, z czego nie omieszkała skorzystać pisząc o życiu Leontyny, a właściwie ówczesnej Zośki, w dawnym Lwowie.

     Podczas spotkania pani Magdalena opowiedziała także o akcji „Kto napisze ze mną książkę?”, o problemach ze szczęśliwymi zakończeniami, o zimowych książkach pisanych latem, o niewielkim metrażu, który dzieli z mężem, dwójką dzieci, sporym zwierzyńcem, księgozbiorem i przedmiotami z duszą. Przytoczyła także wiele zabawnych anegdot ze swojego życia, wielokrotnie rozśmieszając zebraną publiczność. Ośmieleni czytelnicy także zadawali pytania, na które autorka udzielała wyczerpujących odpowiedzi. Stąd wiemy na przykład, jak jest jej ulubiona postać, gdzie jeździ na wakacje, skąd pochodzi jej rodzina i jakie ma plany na przyszłość.

     Na zakończenie Magdalena Kordel znalazła czas na indywidualne rozmowy z czytelnikami, którzy mieli także możliwość zrobienia pamiątkowego zdjęcia oraz nabycia książek, oczywiście z osobistą dedykacją pisarki. W ramach podziękowania za mile spędzony czas pisarka otrzymała drobny upominek z rąk Moniki Stańczak, dyrektor Biblioteki.

     Podsumowując, spotkanie przebiegało w bardzo sympatycznej atmosferze a uczestnicy mieli okazję poznać bliżej nie tylko znaną pisarkę, ale przede wszystkim niezwykle interesującą i mającą wiele pasji kobietę. Pani Magdalena zawiodła zebranych tylko w jednym - niestety, chociaż wszyscy z niecierpliwością czekali na uchylenie rąbka tajemnicy o tym, co będzie się działo w jej najnowszej powieści, autorka nie zaspokoiła naszej ciekawości ;-) Zatem, pozostaje nam uzbroić się w cierpliwość a pani Magdalenie Kordel życzyć, aby nigdy nie zabrakło jej inspiracji do stworzenia kolejnych pasjonujących książek, które będą umilały nam czas i dodawały sił w codziennych zmaganiach.

                                                                                                Anna Szczepkowska